ZBYSZEK PRĘGOWSKI I JEGO BLOG
Wolnym być - mimo wszystko
Robi się późno. Czas ruszać w drogę.

Image

No bo ja zawsze wiem najlepiej, prawda?

Nic tak dobrze nie uczy, jak własne błędy. Ale zanim nauczymy się na własnych, zanim będzie za późno, spróbujmy, może, najpierw na błędach i doświadczeniach innych? Pandemia zabiła na całym świecie ponad 7 milionów osób, a my wciąż uważamy, że nas to może nie dotyczyć.

Przykład 1 – rozmowa w której uczestniczyłem jakieś dwa tygodnie temu.

LCovid 4

  • Ona: i co Zbysiu, Covida nie ma! Zginął! Przepadł! Gdzie on był? – zagadnęła mnie w czasie obiadu.
  • Ja: był, jest i jakiś czas jeszcze z nami zostanie – odpowiedziałem nieśmiało, znając Jej poglądy na Covid i inne spiskowe teorie.
  • tak, tak, tak długo jak firmy farmaceutyczne będą zarabiały, a Bill Gattes nie przejmie nad nami całkowitej kontroli.
  • A zgony? Na Covid zmarło w mojej Polsce prawie 121 tys. ludzi. A zgony nadwymiarowe prawie 172 tys. w czasie pierwszych trzech fal Covidu. To tak, jakby nagle, w ciągu 2-ch lat zmarli wszyscy mieszkańcy Białegostoku. To takie miasto wojewódzkie w Polsce, jakbyś nie pamiętała. To nie jest argument?
  • To argument taki sam jak Covid. Danymi można spekulować. I spekulują, a firmy farmaceutyczne zarabiają. I Covid tak długo będzie, jak długo będą zarabiały. A o chipach nie wspomnę. Chodzi przecież o to, widać to gołym okiem, żeby szczepić ludzi i wszczepiać im przy okazji chipy przy pomocy których Bill Gates pewnego dnia przejmie kontrolę nad światem – niezwykle przekonująco stwierdziła.
  • A lekarze, a naukowcy i profesorowie i ich badania, potem ich prace naukowe, ich publikacje analizowane przez innych naukowców …. ja im wierzę. Ja wierzę w naukę. Wierzę naukowcom.
  • ja też skończyłam weterynarię. Też wiem co mówię.
  • mnie zatkało, a po chwili zacząłem dukać, delikatnie, żeby nie obrazić, że weterynaria, to nie medycyna, że ty nie robisz żadnych badań, że ufasz teoriom (nie dodałem – spiskowym, aby nie urazić). Ja mimo wszystko pozostanę wierny naukowcom – odparłem.
  • ale weź pod uwagę także to co ja mówię, bo wiem, co mówię.
  • jeżeli chcesz mnie przekonać do swojej teorii Covidu – szkoda czasu. Ja też ciebie nie przekonam do mojego punktu widzenia, dlatego skończmy ten temat, zanim się pokłócimy.
  • odwróciła się i zaczęła rozmawiać ze swoim sąsiadem z prawej.

               Byłem wściekły na siebie, że znając Jej poglądy na temat Covidu dałem się sprowokować. Pocieszeniem jednak było, że świadkowie tej rozmowy, trzy, może cztery osoby siedzące po drugiej stronie stołu porozumiewawczo do mnie mrugały.

               Nastrój tego dnia dość długo jeszcze miałem zepsuty, do momentu, kiedy w stosownej chwili podszedł do mnie Jej mąż i mnie za żonę przeprosił. Wtedy także zrozumiałem, ile trzeba mieć miłości wobec drugiej osoby, aby całymi latami znosić  tak skrajne poglądy.

Potem zaczęły rodzić się pytania. Dlaczego? Skąd taka pewność Jej racji? Skąd nieufność do nauki i do naukowców? I wyobraziłem sobie Jej odpowiedź - oczywiście, że wiem wszystko najlepiej! Gdybym się myliła, to przecież już bym to wiedziała."

Ona – kanadyjka polskiego pochodzenia, obecnie na emeryturze, absolwentka weterynarii, większość swojego życia przepracowała w kanadyjskiej klinice medycznej jako personel średni. Jej mąż – Kanadyjczyk, profesor, filolog jednego ze starożytnych języków, aktywny zawodowo. Ja – właściciel specjalistycznej cliniki, menadżer ochrony zdrowia i hobbysta pilnie śledzący publikacje naukowe związane z SARS-CoV-2 od lutego 2020 r.

Ta rozmowa przypomniała mi się, kiedy wpadł mi w ręce opublikowany trzy tygodnie temu artykuł „Definicja długiego Covida” w którym autorzy – naukowcy (!) przytaczają wypowiedzi trzech pacjentów  z problemami „long covvidowymi” (źródło artykułu: https://www.nejm.org/doi/full/10.1056/NEJMsb2408466)

Przykład 2 - Pacjentka 1:

LCovid 2„Szczerze mówiąc, longi Covid sprawił, że czuję, że już nie jestem sobą. Musiałam zmienić to, co jem, gdzie chodzę. Straciłam pracę fryzjerki i kucharki. Byłam aktywną matką, łącznie mam 17-oro dzieci i chrześniaków, chociaż urodziłam tylko troje. Nie mogę ich już nawet podnosić, ponieważ moje ręce są zdemolowane… jedyno, co czuję w rękach, to ból. Nie mogę ufać sobie, że będę trzymać dzieci lub zabawiać je fizycznie i to jest dla mnie druzgocące. To miecz obosieczny, ponieważ jeśli tego nie zrobię, poczuję się bezwartościowa, a jeśli spróbuję, nie będę tą kobietą, którą moje dzieci kiedyś znały”.

Pacjentka to 38-letnia kobieta, która wcześniej była zdrowa, nie przyjmowała żadnych leków i pracowała na dwóch etatach - jako kucharka i fryzjerka. Jesienią 2020 roku opiekowała się dwoma członkami rodziny z ostrym COVID-19 i sama w tym czasie nie zachorowała, chociaż kilka miesięcy później zauważyła, że ​​jej dłonie zmieniły kolor i bardzo bolały, gdy była w chłodni w pracy. Stan ten później zdiagnozowano jako zjawisko Raynauda. Obecnie ma 41 lat i zdiagnozowano u niej zespół Sjögrena i twardzinę skóry. Straciła 2 koniuszki palców i połowę kciuka jednej ręki. Ma także ograniczony zakres ruchu z powodu blizn i z powodu wcześniej zgorzelinowych palców drugiej ręki i obu stóp.

Przykład 3 - Pacjent 2:

LCovid„Moje długie życie z Covidem pozostaje przerażające. W ubiegły weekend umyłem samochód, wysuszyłam go, odstawiłam do garażu. Potem zachorowałam i ledwo mogłam wstać, żeby coś zjeść. Nie byłem w stanie czytać ani nawet zadzwonić do mamy. Jestem cieniem samego siebie. Ale moje problemy fizyczne nie są nawet w połowie tak poważne, jak problemy z mózgiem. Trudno to opisać. Można powiedzieć, że to mgła mózgowa, ale to nie oddaje stanu faktycznego”.

Pacjent 2 to 28-letni mężczyzna, który wcześniej był inżynierem mechanikiem w firmie produkującej samochody elektryczne, a teraz projektuje urządzenia chirurgiczne. Wcześniej szczepił się bez żadnych poszczepiennych incydentów. Po początkowym powrocie do zdrowia w domu i po łagodnym ataku ostrego SARS-CoV-2 w kwietniu 2022 r. zgłosił poważne osłabienie po wysiłku fizycznym i problemy z pamięcią. Zdiagnozowano u niego long Covid. Kiedyś jeździł rowerem na wysokość 3500 stóp (powyżej1 000 m) w górach Santa Ana, a teraz w ogóle nie może jeździć na rowerze. Otrzymuje opiekę medyczną w jednej z klinic dla pacjentów z long Covid i jest pod opieką trenera zdrowia, psychologa i lekarza. (…..) Jego stan się pogarsza. Jego trudności z koncentracją, deficyty pamięci i zmęczenie psychiczne przyćmiewają jego niepełnosprawność fizyczną. Ma młodsze rodzeństwo z zespołem Downa i obawia się, że jego poprzedni cel, jakim było zostanie pełnoetatowym opiekunem brata (kiedy jego rodzice nie będą mogli się nim zająć), nie będzie możliwy do zrealizowania.

O swojej poważnej dysfunkcji neuropsychologicznej (wczesna demencja), własnymi słowami mówi tak: „W pracy mój mózg dosłownie błaga o odpoczynek. Mam problem z odnajdywaniem słów i terminowym wykonywaniem zadań. ... Jestem na spotkaniu i dokładnie wiem, co chcę powiedzieć, zanim to powiem. ... Dochodzę do jakiegoś słowa i po prostu nie mogę go sobie przypomnieć. Wtedy mówię: „Dajcie mi chwilę” i próbuję w myślach dopasować różne słowa. W tym tygodniu takim słowem było „konsekwentny”. Nie mogłem sobie przypomnieć tego słowa. Myślałem, że to było „przypadkowy” lub „koncentryczny” albo „stały”. Kiedyś budowałem prototypy przez kilka dni, a teraz zajmuje mi tydzień i jestem praktycznie całkowicie wykończony. ...  Myślę, że musiałem zachorować  naprawdę głęboko. Jak długo jeszcze będę tak się czuł? Jestem przerażony. Boję się

Przykład 4 - Pacjent 3:

LCovid 3„Zasadniczo, długi Covid odebrał mi życie. Nie jestem w stanie robić rzeczy, które mnie definiują i które sprawiają mi przyjemność. Nie jestem w stanie podróżować, aby zobaczyć moją rodzinę i przyjaciół. Czuję się uwięziony i na wygnaniu”.

Pacjentka 3 to 75-letnia kobieta, emerytowana profesor języków nowożytnych z tytułem doktora. Wcześniej była zdrowa i nie miała żadnych chorób współistniejących. Nie przyjmowała żadnych leków przed 2022 r. i otrzymała wiele zastrzyków szczepionki przeciwko Covid bez żadnych incydentów. Początkowo zaraziła się SARS-CoV-2 w październiku 2022 r., w którym to czasie miała gorączkę, ból głowy i bóle mięśni. Nigdy nie była hospitalizowana, przyjmowała Paxlovid w domu i początkowo czuła się lepiej. Kilka tygodni później miała „ciężki nawrót” Covid i spędziła kolejne 4 miesiące w łóżku. Przed Covid była aktywna, uprawiała jogę, codziennie chodziła na spacery, podróżowała i uczęszczała na zajęcia. W swoim długim stanie choroby Covid ma ograniczoną aktywność fizyczną, nie może podróżować i czuje się odizolowana. Jej objawy obejmują nieoczekiwane epizody ciężkiej tachykardii zdiagnozowane jako zespół tachykardii ortostatycznej, zmęczenie, ból głowy, bóle ciała, neuropatię, utratę wagi, wzdęcia, biegunkę i bezsenność. Ma dodatni wynik testu na mikroskrzepy i wysokie miana wirusa Epsteina-Barr. Była leczona przez dwóch lekarzy, kardiologa, neurologa, praktyków medycyny funkcjonalnej i lekarza pierwszego kontaktu, przyjmuje ponad tuzin leków. Nadal ma nawracające remisje i nawroty objawów długiego Covid.

Swoją sytuację zdrowotną opisuje następująco: „Long Covid wywołuje u mnie stan hiperczujności, który z kolei wywołuje  poczucie, że świat jest niebezpieczny, że ludzie i środowisko są dla mnie niebezpieczni, ponieważ mogą narazić mnie na ponowne zakażenie Covidem lub inną ryzykowną infekcją. Teraz odczuwam niechęć i niezdolność do jakiegokolwiek angażowania się w życie”.

Komentarze obsługiwane przez CComment