ZBYSZEK PRĘGOWSKI I JEGO BLOG
Wolnym być - mimo wszystko
Robi się późno. Czas ruszać w drogę.

Image

Sylwester z wędkarzem

Wybrałem się ostatniego dnia roku na spacer swoją ulubiona trasą – wzdłuż Czarnej Nidy. Jakiś czas temu wyznaczyłem sobie dystans 8,5 – kilometrowy. Aby go zrealizować, ten dystans, w niektórych miejscach bywam trzy razy. W takim właśnie miejscu dzisiaj wędkarz łowił ryby. Kiedy wiec pojawiłem się tam po raz trzeci zapytał – co pan się tu tak kręci?

  • Grzybów szukam. Żona mnie wysłała, żebym nazbierał na zupę – odparłem.
  • Ale teraz grzybów już nie ma – wyjaśnił mi wędkarz.
  • Wiem, bo żadnego nie znalazłem.
  • To po co pan ich szuka?
  • Bo żona mi kazała. A pan co robi? – zapytałem zadziornie.
  • Ryby łowię
  • A dużo pan już złapał?
  • Żadnej – odparł wędkarz.
  • Też żona pana na ryby wysłała? – spytałem z nadzieją, że nie tylko mnie żona chce się z domu pozbyć na jakiś czas.
  • Nie, ja tu z własnej woli – odparł, wyraźnie zadowolony, że „nie pantoflarz”.

aaa

Ps. Przepraszam Pana Wędkarza, że niezbyt dokładnie zacytowałem jego słowa